Infekcja w przypadku wariantu Omikron rozwija się znacznie szybciej, ale też szybciej ustępują objawy chorobowe. Choć badacze i lekarze potwierdzają, że ten wariant jest łagodniejszy, to nie wszyscy chorują tak samo. Dodatkowo nie każdy w takim samym stopniu rozprzestrzenia SARS-CoV-2.

Jak długo zarażamy omikronem?

Badacze sądzą, że w przypadku Omikronu czas, w którym możemy zarażać innych, jest krótszy. Preprint badania z Japonii wykazuje, że największe ryzyko zarażenia otoczenia występuje w ciągu od trzech do sześciu dni od wystąpienia objawów lub od pozytywnego wyniku testu. Badacze zaobserwowali wyraźny spadek zakaźności po tym czasie i przyznali, że osoby zaszczepione po 10 dniach „prawdopodobnie nie wydalają zakaźnego wirusa”.

Największe ryzyko, że zarazimy innych, występuje zwłaszcza wtedy, gdy pojawiają się objawy infekcji, a wirus z łatwością rozprzestrzenia sięprzez kaszel czy kichanie.

– Wysokie ciśnienie generowane w drogach oddechowych pozwala z dużą siłą wydalić wirusa w dużym stężeniu. Tak więc okres, kiedy jesteśmy objawowi, jest okresem najwyższej zakaźności. Duży ładunek wirusa to jeden czynnik, a drugim są objawy ułatwiające rozprzestrzenianie się patogenu – tłumaczy dr Fiałek.

W pełni zaszczepione zarażają krócej

Eksperci dodają, że osoby w pełni zaszczepione zarażają krócej.

– Zaszczepienie przekłada się na krótszy czas trwania choroby i krótszy czas bycia zakaźnymi dla innych. Niezaszczepieni mogli zakażać nawet kilkanaście dni – jak wykazało badanie, które pojawiło się na łamach magazynu medycznego „NEJM”, nawet 14 dni. Choć najczęściej było to siedem, osiem dni. Zaszczepieni zazwyczaj zakażali pięć, sześć dni, rzadko dłużej. Akurat w tym badaniu nikt z zaszczepionych nie był zakaźny dłużej niż dziewięć dni – tłumaczy Maciej Roszkowski, popularyzator wiedzy na temat COVID-19.