Przypowieść o oświeceniu duchowym
Zapytano mnicha zen:
– Co robiłeś, zanim doznałeś oświecenia?
– Rąbałem drewno i nosiłem wodę ze studni.
– A teraz, kiedy doznałeś oświecenia, co robisz?
– To samo: rąbię drewno i noszę wodę ze studni.
– Czyli nie ma żadnej różnicy?
– Różnica nie leży w tym co robię, ale we mnie. Ponieważ ja się zmieniłem, to, co robię, także się zmieniło.
Znaczenie tego się zmieniło: proza zamieniła siew poezję, kamienie zamieniły się w modlitwy, materia całkowicie zniknęła. Teraz istnieje tylko Bóg, nic więcej. Życie jest dla mnie wyzwoleniem, nirwaną.